Lootbox, polityka i moja opinia
Lootbox, skrzynki, klucze, czy inne „losowe” płatne przedmioty to zmora nowoczesnych gier. Nie wiem kto zaczął, ale chyba taki punkt kulminacyjny to była fala popularności CS:GO i skrzynek. Niestety…
Battlefront to przykład jak to zrobić źle, całkowicie źle. CS:GO oferował płatne przedmioty, które NIE zmieniały gry poza jego wizualnym aspektem, ale Battlefront dosłownie wycinał grę, by zaoferować płatne dodatki w postaci… tego czegoś (nie chcę używać brzydkich słów). To przykład jak bardzo jest to smutne, że kupując grę w PEŁNEJ CENIE (która swoją drogą jest wysoka), wymusza zakup kolejnych rzeczy.
Jednak nie chciałem tutaj narzekać na pewną firmę (its cyny gejm, pozdro dla kumatych), a chciałem pokazać na początek patologię do jakiej dotarli twórcy gier. Nie jest to niestety czubek góry lodowej, gdyż najgorsze było to, że nie wiadomo jakie były szanse na wylosowanie czegoś wartościowego. Trochę jak w parafialnej lub dożynkowa loteria, każdy los wygrywa. Płacisz 5 złotych, w 90% dostajesz jakieś rzeczy oddane za darmo na loterię przez społeczność lub wygrasz balonik/cukierka.
Takie loterie w lokalnej społeczności zazwyczaj mają jakiś cel poza wzbogaceniem się organizatora, ale w przypadku skrzynek – cel jest jeden – KASA.
Od momentu słynnej afery z Battlefront 2, sprawie skrzynek (lootbox, czy jak to chcecie sobie nazywać) przyjrzeli się nawet ustawodawcy poszczególnych Państwa. W Belgi już nie ma w ogóle losowości, nagrody muszą być jawne, ale nie każdy kraj tak dba o swoich graczy, więc trzeba było podejść do tematu takich chamskich zagrywek od innej strony.
The Entertainment Software Association, czyli taka grupa specyficznych firm, które dbają o graczy (sic!) wypowiedzieli się w temacie i chcą zmienić politykę swoich gier w temacie wspomnianych lootbox i wymogiem będzie ujawnienie szans na uzyskanie poszczególnych przedmiotów. Mówię tutaj o firmie Microsoft, Sony oraz Nintendo, by byś bardziej dokładnym. Do pomysłu dołączyły się inne firmy:Activision Blizzard, Bandai Namco, Bethesda, Bungie, Electronic Arts (zaśmiałem się, gdy ich zobaczyłem), Epic Games, Take-Two, Ubisoft, czy Warner Bros.
Ktoś musiał się wyłamać z tego snu i była to firma THQ Nordic, która nie przyłączy się do akcji, bo w ogóle nie planują posiadać w swoich grach lootbox’ów, więc po co mają dołączać do takiej akcji, co moim skromnym zdaniem to przyjemny pstryczek w nos dla konkurencji.
Od kiedy polityka tego typu ma wejść w życie? Pewnie to tylko marketingowa zagrywka, bo wątpię w dobre intencje szczególne od firmy typu EA o której już jakiś czas temu pisałem pochlebne opinie, więc o ile w ogóle dojdzie do takiej sytuacji, to zapewne nie prędzej niż pod koniec 2020 roku, ale… dotyczyć będzie tylko nowych gier.
Ta ostatnia informacja to nic dziwnego, bo raczej wątpię, by któraś firma pozwoliła sobie tak zrujnować PR jak EA i Battlefront 2, więc znowu patrząc negatywnie na ten cały marketingowy bełkot – wszystko to tylko zagranie pod publikę, po prostu udają że coś chcą zmienić, a po prostu będą sobie sami przypominać, by nie robić takich wpadek i afer.