Projekty moje i kilka rozważań o tym jak się cieszę
Projekty – przez lata swojej internetowej działalności stworzyłem kilka for internetowych, dziesiątki serwerów gier, parę portali z artykułami przeróżnej treści, a aplikacji nawet nie liczę. Prowadziłem to wszystko nie w celu zdobycia materialnych dóbr jakimi są pieniądze. Tworzyłem je z pasji i w celach czysto edukacyjnych.
Sprawiało mi przyjemność prowadzenie takich projektów. Dzięki nim jestem kim jestem, zdobyłem wiedzę i doświadczenie w wielu dziedzinach. Od zarządzania ludźmi, przez projektowanie i programowanie, aż po utrzymanie i administrację serwerami. Jakość tej wiedzy i doświadczenia jest różna, nawet można rzec – podstawowa. Jednak jestem zadowolony z tego, że przez lata udało mi się zgłębić sporo wiedzy. Nie jest ona usystematyzowana, nie jest ona pełna. Po prostu jest i jest mi strasznie przydatna.
Mam genialny pomysł na projekt!
Każdy chciałby zarobić. Fenomenalnych pomysłów mamy tyle na minutę ilu ludzi jest aktualnie na świecie. Każdy nasz plan jest dobry, będzie sukcesem na rynku, pozwoli się ustawić do końca naszych dni. Nie jest tak.
Nasze pomysły są nic nie warte. Prawda jest okrutna, a ostatnio uświadomił mi to jeden człowiek, który prowadzi ciekawy profil na Instagramie, a sam jest gościem od bezpieczeństwa. Taki ciekawy człowiek z internetu. Musiałem się z nim zgodzić, ale chciałem temat poszerzyć.
Przez lata tworząc lepsze lub gorsze projekty, schodziłem szybko na ziemię – mój pomysł nie jest innowacyjny, ani nawet ciekawy. Wydałem na nie górę pieniędzy i niepoliczalną ilość czasu, ale nie powiem, że straciłem coś. Zyskałem.
Zyskałem doświadczenie, które mogę wykorzystywać zawodowo, albo hobbystycznie. Pracuję w jednej z największych firm hostingowych w Polsce i zdążyłem w miarę szybko awansować. Przez półtora roku wskoczyłem o dwa „szczeble” wyżej. Zrzucam to na swoją zajebistość, ale pewnie wkurzałem zbyt dużo osób i chcieli się mnie pozbyć. W sumie jak o tym myślę, to ostatnio ktoś mi powiedział, że jestem małą znaną osobistością w firmie. Ciekawe, czy mówił to w pozytywnym sensie?
Co dalej? To co moje!
Poza pracą mam cudowną dziewczynę. Potrafię się sam utrzymać bez zbędnego narzekania na brak funduszy, a także prowadzę kilka stron internetowych. Blog, który czytasz – to mój pierwszy i najbardziej poboczny projekt. Umieszczam na nim tylko kilka treści rocznie, ale domena fajna i chciałem, by to się jakoś kręciło. Udaje się! Czytelników trochę mam i dzięki Wam za to!
To ja, kiedy zrozumiałem prawdę objawioną!
Prowadzę sobie IDKCloud.com – małą markę jako „biznesową”, gdzie już udaję poważnego człowieka, godnego zaufania, pełnego wiedzy i doświadczenia. Udaję, bo wiadomo, że nie każdy się z tym zgodzi – i słusznie, bo:
Nie wolno się zgadzać na wszystko co napiszą w internecie. ~ To chyba napisał Abraham Lincoln w 1932 roku po napadzie Czech na Szwecję.
Na koniec prowadzę coś, czego sam nie potrafię opisać. JestemGraczem.pl – to portal, blog, miejsce do reklamowania kanału Twitch i YouTube, społeczność, forum, Discord, serwer Minecraft.
Niedawno oglądałem po raz enty anime: Neon Genesis Evangelion. Była tam taka scena z super komputerem, podzielonym na trzy części. Każda część oznaczała część jej twórcy. W przypadku moich trzech projektów jest podobny podział na to – jaki jestem.
Podział na zwykłego człowieka, gracza i informatyka. Kto napisze w komentarzu pierwszy, który portal to która część mnie dostanie serduszko w komentarzu 😀
Projekty – no i co dalej z tym?
Czemu to wszystko opisuję? Bo chciałbym Ciebie drogi czytelniku zachęcić do rozwoju samego siebie, do zmian w swoim życiu. Ja dzięki tworzeniu portali, zdobyłem wiedzę i rozwijałem swoją pasję. Pozwoliło mi to dostąpić zaszczytu bycia w elicie, gdzie praca sprawia radość i jest jednocześnie moim hobby. Chciałbym, by każdy tak miał, ale nie jest to możliwe. Życie pisze przeróżne scenariusze.
Zadbaj o siebie, poczytaj, poucz się, rób to co Ciebie pasjonuje. Przy okazji postaraj się czerpać z tego największą przyjemność, ale nie przestawaj na tym. Spróbuj o tym napisać, nagrać to, zrobić z tego coś więcej. Jednak nie przesadzaj, niech robienie czegoś więcej również będzie częścią pasji i radości z niej płynącej. Tylko na tym zyskasz.
Moje projekty – podsumowanie
Pisząc ten tekst wiem, że jest nieskładny, nieprzemyślany. Czerpię z pisania go radość, chociaż piszę go w sposób taki, jakbym wygłaszał mowę. Pełną emocji w mojej głowie, ale zapewne dla czytelnika niedokończone zrozumiale. Nie za bardzo zwracam na to uwagę. Traktuję pisanie bloga jako rozwój siebie, a nie coś na czym mogę zyskać w postaci pieniędzy lub sławy. Nobody cares!
Ja przez ostatnie pół roku coraz bardziej inwestuję w siebie. Przestałem szaleć i szukać magicznych sposobów zarobku. Kombinować jak Ferdek Kiepski w starszych odcinkach Świat według Kiepskich, gdzie nasz bohater co odcinek tworzył fenomenalne interesy, które kończyły się wielką klapą. Możemy takie projekty robić – jasne! Muszą sprawiać Ci tyle frajdy co Ferdkowi. Jednak aby nie kończyły się zawodem i stanem depresyjnym, że znowu Ci się coś nie udało. Nie udało się teraz, pewnie w przyszłości też wiele rzeczy Ci nie wyjdzie. Czy to powód, by rezygnować z rozwoju? Z pasji? Ze szczęścia? A jeśli z tego wyjdzie jeszcze szansa na stanie się głównym źródłem przychodu – nie mam nic przeciwko!
Skoro dotrwałeś do tego momentu, jestem pełen podziwu i dziękuję Ci za to. Jeśli masz ochotę – daj znać w komentarzu, że dotrwałeś do tego momentu. Życzę Ci też powodzenia. Oby Twoje pasje stały się jednocześnie czymś co przynosi Ci radość, by stały się podstawą Twojego biznesu lub pracy zawodowej. Nic nie przepełnia dumą bardziej niż praca i pasja jednocześnie. Wstajesz rano i nie rzucasz przekleństw pod nosem, że znowu musisz iść do pracy. Ty będziesz chciał iść do pracy, po nowe wyzwania. Nie zawsze będzie różowo, nie zawsze będzie idealnie, ale dalej będzie lepiej niż jakbyś miał codziennie rano wstawać i kłaść się spać z myślą, że nienawidzisz swojej pracy. Powodzenia!
Jeśli spodobał Ci się wpis, zobacz również inne tutaj!